Czarni to jednym się kojarzy z murzynami a innym z klerem KK. Ja takiego zwrotu już dawno nie używam choć w życiu czasami mam ich w pobliżu…
Czarni Pałck bo o nich dziś piszę, to dzisiejszy rywal i zarazem gospodarz spotkania piłkarskiego z Mewą Cigacice.
Zajmująca 4 miejsce Mewa przyjechała z nastawieniem żeby ograć zajmujących 7 miejsce gospodarzy. Początek meczu nie wskazywał, że to się może udać. Ciosem w plecy już w 22 minucie meczu było wyrzucenie z boiska dwóch zawodników gości (podobno za niesportowe zachowanie). Niektórzy stracili nadzieję na dobry wynik Mewy kiedy grają już tylko w 9.
Jednak jak nieraz bywa, życie potrafi zaskoczyć nie jednego. Zawodnicy opuszczeni przez starego wygę (Józek) i grającego prezesa (Krzysiek), wściekli na sędziego (czy tylko?) ruszyli do piłki z większą determinacją. Można by rzec, że Czarni zlekceważyli przeciwnika myśląc: teraz ich w dziewięciu rozpykamy. Niestety, z każdą minutą, każdą akcją coraz bardziej odczuwali siłę i drapieżność cigacickich Mew. Udało im się jedynie do przerwy obronić remis (bezbramkowy).
Nikt się jednak nie spodziewał takiego finału jaki im zaserwowała Mewa. Konsekwentnie z minuty na minuty zdobywali przewagę na boisku. Chwilami wydawało się, że to Czarnych jest mniej na boisku bo nijak nie ogarniali sytuacji. Po przerwie pare minut było już 1 : 0. Zanim się odgryźli, minęło sporo czasu. Jednak to był ich błąd. Upojeni zdobyciem bramki na wagę 1 pkt, jakby zapomnieli że mecz trwa 90 minut. Znowu Mewy było jakby więcej i ich obrona taka rzadka. 1 : 1 to było wszystko na co ich było stać dzisiejszego pięknego dnia. Mewa jednak nie zamierzała spoczywać na laurach, nadal naciskała a i sędzia przypomniał sobie o kartkach dla Czarnych. Posypały się więc żółte a kibice Mewy nawet sugerowali użycie tych bardziej krasych ale nie zrobił tego.
Suma sumarum mecz się skończy po 94 minutach a wynik końcowy to 1 : 4 dla Mewy po pięknym widowisku w Pałcku a właściwie za wsią.
Brawo Mewa