Lepiej poczekać …

Doskonale rozumiem, że to już trochę dba ale takich remontów nie robi się co roku, więc cierpliwie czekamy na efekt końcowy – mówi M. Andrasiak.

Dziś odbyła się kolejna Rada Budowy i dokonano przegląd postępu prac na cigacickim moście. Prawie stuletni staruszek (oddany do użytku 1925 roku) remontowany jest od 15 kwietnia 2020. Od tego czasu mieszkańcy aby dostać się do zaodrzańskich miejscowości muszą nadkładać drogi przez trasę S-3 i Zieloną Górę. Daje to dodatkowe kilkadziesiąt km dziennie dlatego z wielkim niepokojem oczekiwane było oddanie mostu w terminie. Jednak jak to w tej branży bywa, prawie zawsze są poślizgi. Branża budowlana tym się charakteryzuje, że są to procesy złożone i jeden zależy od drugiego. W czasie pandemii problem skomplikował się jeszcze bardziej. Zakażeni pracownicy, kwarantanny, izolacje na dodatek trudność z powrotem do Polski wielu ukraińskich pracowników firmy remontującej most – mów Paweł Wątroba z Probudowy. Jednocześnie zapewnia, że robią wszystko żeby oddać most do użytku jak najszybciej. Obecnie układane są kładki ale występują problemy techniczne gdyż sposób jej kładzenia jest dość skomplikowany.
Poza tym do położenia jest jeszcze asfaltowy dywanik i malowanie konstrukcji w wielu miejscach. Wszystkie te prace utrudnia na zmianę deszcz i mróz nie mówiąc o ciągłych „przeciągach” na moście. Nawet sztuczne tunele niewiele dają i aura daje się we znaki pracownikom.

Problemy były i są nadal. Nie szło przewidzieć ich wszystkich na początku remontu – mówi członek zarządu powiatu zielonogórskiego, Mirosław Andrasiak. Termin wykonania był odległy ale w fazie przygotowania nie mieliśmy jeszcze problemów z pandemią i długimi nieobecnościami wielu pracowników z jej powodów.

Obecnie najbardziej realny jest termin 15 marca choć nie kryjemy, że chcielibyśmy oddać most jak najszybciej (koniec stycznia). Mamy świadomość, że remont się robi raz na jakiś czas i lepiej poczekać te parę tygodni by dokończyć remont porządnie. Nie chcielibyśmy wzywać wykonawcy do poprawek za rok czy dwa. Prace pozostałe do wykonania wymagają wyższych temperatur i mniejszej wilgotności powietrza dlatego niezbędne jest aby wszystko przeschło. Wtedy będzie można spokojnie pomalować resztę konstrukcji i położyć ostateczny dywanik na ten który jest obecnie – kontynuuje członek zarządu powiatu.

Naszym zdaniem również jest to słuszny punkt widzenia. Należy zatem uzbroić się w cierpliwość i poczekać jeszcze „chwilkę” aby do setnych urodzin nie zamknęli go na nowo.

Waldek Włodek