Nie rzadko się tak zdarza w moim gronie, że dwóch jest jubilatów i oboje kiedyś zadeklarowali niesienie pomocy ludziom. Dziś właśnie tak jest, jeden świętuje ćwierćwiecze a drugi jest rok przed tym. Składając im życzenia odkrywam znowu nowe pokłady rymów, słów i synonimów. Ale cóż tam – najważniejsze by były (życzenia) dźwięczne i przede wszystkim realne. Mam nadzieję, że mi się udało(?).
Dla Daniela:
Drogi Kolego Jubilacie zapewne jeszcze mnie pamiętacie
Jak to na kursie ochotniczej straży uczylim się jak się nie sparzyć
a dzisiaj kiedy mija Ci życia ćwierć zapomnieć nie chcę choćby na śmierć
złożyć Ci zwykłe strażackie życzenia, szczęścia, radości i powodzenia
ile wyjazdów tyle powrotów i nieś ratunek zawsze bądź gotów – 100 lat
Dla Damiana:
Straszny czy starszy ale strażaku z pod ogniowego jak i ja znaku
w dniu Twych urodzin życzę Ci marzeń spełnienia i niech się spełnią sny
Poza tym zdrowia i wytrwałości jak kto nam rzuca pod nogi kości
czy też niejedną belkę w swym oku nie widzi nawet, czy paczy z boku(?)
a źdźbło sąsiada wypatrzy w dali i tylko paczy by mu coś dali
lecz on gaduła – się zaraz pochwali.
Żyj kolorowo, w miłości zdrowo i szanuj matkę swą i … teściową
stówka Damian
Jacek D.