Wczoraj około 16-ej w Sulechowie, na niebezpiecznym skrzyżowaniu ulicy Warszawskiej ze starą „Trójką” doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Szaleniec, który chwilę wcześniej (widziany przez świadków), pędził przez miasto Volkswagenem T4, chwilę później wymusił na w.w. skrzyżowaniu pierwszeństwo. W wyniku zderzenia jego pojazdu z osobowym Oplem, którym kierowała kobieta (matka trojga dzieci), doszło do uszkodzenia obu pojazdów i jednoczesnej blokady tak ważnego skrzyżowania.
Na miejsce wypadku przyjechały wozy Policji i kilka wozów strażackich z Sulechowa i Mozowa. Na miejsce przyleciał również helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego (wszak cztery osoby ranne – w tym troje dzieci).
Jak się okazało, po przewiezieniu poszkodowanych do szpitali, wszystkie uczestniczące w wypadku osoby, nie doznały obrażeń na tyle poważnych by się klasyfikowały na zwolnienie lekarskie ponad 7 dni. W związku z tym zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja a co z tego wynika, mandat dla winowajcy zdarzenia będzie niższy niż za wypadek (sprawa karna). Poza tym winny za zdarzenie musi pokryć wszystkie koszty tej kolizji wobec właścicieli Opla.
Warto też przy okazji dodać, że na tym skrzyżowaniu od prawie roku nie było żadnych kolizji (jedna w 2020 roku). Wszelkie inne opinie są niezgodne z prawdą, chyba że wiele z nich kończy się polubownie przez dogadanie między stronami kolizji. Jednakże jak się dowiedzieliśmy w kręgach policyjnych, o takich zdarzeniach też dowiadują się wcześniej czy później.
Wydaje się więc dziwne, że wciąż krążą legendy o tym miejscu i licznych zdarzeniach na nim skoro prawda jest zgoła inna…
Waldek Włodek
p.s. Nie mniej jednak żadna sytuacja nie zwalnia nikogo z przestrzegania zasad ruchu drogowego a dla swojego bezpieczeństwa (i innych) niebezpieczne praktyki i wszelkie zdarzenia należy zgłaszać odpowiednim służbom.
Uważajcie na siebie, prosimy