Znacie nowy szczyt hipokryzji? Zatankować na Orlenie i jechać na protest samochodowy.
Myślicie, że polski nacjonalizm ma kaczy ryj? Fajnie by było. I łatwo. Ma twarz właściciela osiedlowego sklepu, fryzjerki, mechanika samochodowego i tej miłej pani w Bieszczadach, u której kimasz latem. Każdy, kto pakuje pieniądze do kieszeni zwolennika partii, wspiera partię. Każdy, kto mu płaci, pielęgnuje jego iluzję dobrobytu za rządów partii i przykłada rękę do wyniku kolejnych wyborów. Każdy, ……
Wszyscy powinni mieć we łbie mapę takich sklepów i usług i tylko ją aktualizować. Ale nie. Lepiej se wsadzić kolczyk w kształcie pioruna i iść na paradę. Matka nie nauczyła, że bez odrobienia lekcji nie wychodzi się na dwór? To nie jest łatwe i przyjemne. Trzeba pytać, węszyć, sprawdzać, wymieniać się informacjami. Nie ma z tego ładnych zdjęć. To małe gesty, nie wielkie słowa.Protesty są dla nas. Nie przeciwko nim. Pozwalają zrzucić frust. Bo kogo niby można przekonać? Kogo, k….a?
Człowieka, który myśli, że Orwell to marka pralki? Pamiętacie spacery pod sąd, ich rezultaty i wyniki ostatnich wyborów?
Macie odpowiedź, czy spacerowanie wystarczy.
Wiecie, kto wy…..dala?
Ten, kto nie ma co jeść.
Wiem, bo wy…dalałam nie raz.
A.H