Wczorajszy wieczór w Górzykowie upłynął w gorącej atmosferze poszukiwań brzmienia i śladów Czesława Niemena (Wydrzyckiego). Prowadzącym prawie 150 osobowe grono poszukiwaczy poprowadził jego kuzyn Jerzy Wydrzycki wraz Maciejem Wróblewski, który jak sam powiedział nam w rozmowie swego brzmienia poszukuje już 48 lat a Czesław od ponad piętnastu. Zna się doskonale z rodziną Czesława pochodzącą ze Świebodzina i kultywuje jego pamięć przy różnych okazjach. Do Górzykowa przyjechał na zaproszenie Stowarzyszenia „Górzykowo Obrzańskie Winne Wzgórza”. Koncert też został zorganizowany przez nich w ramach działalności statutowej. Ich działalność to zarobkowa to właśnie sprzedaż ich własnych wyrobów: mydełka, pamiątki. Jeżdżą i organizują również szkolenia, warsztaty, prezentacje, które dają jakieś środki na działanie. W ich Stowarzyszeniu starają sie promować osoby zdolne z ich otoczenia: malarzy, poetów i osoby które lubią śpiewać. Wczoraj nadarzyła się taka okazja i przed Maciejem Wróblewskim wystąpił Marcin Pawelec. Człowiek, który przyjechał do Górzykowa po jedną małą papużkę falistą z hodowli Pani Bożeny.
Pan Marcin zaśpiewał tak ładnie Wspomnienie Czesława Niemena, że po zakończeniu otrzymał pochwałę od Pana Macieja za własną interpretację a nie naśladowanie zmarłego piosenkarza i pieśniarza.
Wieczór upłynął w cudownej atmosferze Winnego dworku Państwa Krojcig przybranego już świątecznie, wypełnionego świąteczną atmosferą…
„Maciej Wróblewski nasz wielki bard i przyjaciel oraz z kuzyn Czesława Niemena Jerzy Wydrzycki wspominali tego niebanalnego artystę, nie szczędząc zakulisowych anegdotek. Zrobiło się nostalgicznie ale dzięki pięknym dekoracjom w Winnym Dworku już trochę świątecznie. Dziękujemy wszystkim, którzy przynieśli nakrętki zebrało się ich naprawdę sporo.” – napisano na stronie Stowarzyszenia.
a potem już tylko było upajanie wspomnieniem o Czesławie i muzyką jego przebojów…