Dokładnie w niedziele 6 października na ulicy Warszawskiej/Gajowej wzdłuż których biegnie nowa ścieżka rowerowa zostało wymalowane pasy na przejściu/przejeździe dla rowerów z lewej na prawą stronę jezdni (patrząc od miasta). Wczoraj, dokładnie po 60 dniach od tego czasu (pisaliśmy o tym)na jezdni pojawiły się „francuskie spowalniacze” czyli progi zwalniające vel leżący policjanci. Możemy się w pewnym sensie pochwalić, że byliśmy chyba pierwszymi (zaraz po wymalowaniu) osobami, którzy zaczęli wywierać nacisk na zabezpieczenie tego przejścia przed kolizją bo kierowcy w ogóle nie szanują przepisów na tej drodze (na innych również) i może dojść do tragedii. Jak nam obiecano (w Urzędzie Miejskim) zostały podjęte kroki aby nie doszło do tragedii. Pierwsze co zauważyliśmy w tym kierunku to całkowite oczyszczenie pobocza na całej szerokości. Czynność ta już sprawiła że najazd na przejście i samo przejście było zauważalne już z dość daleka ile pozwala ukształtowanie terenu. Już wtedy jeżdżąc tam rowerem czuliśmy się o wiele bezpieczniej. Nie doszło przez ten okres do żadnej kolizji czy nieszczęścia w tym miejscu. Już zaczynaliśmy podejrzewać, że skoro się tu nic nie dzieje miasto odstąpi od pomysłu wyhamowania tutaj ruchu. Całe szczęście – pomyliliśmy się, progi zostały założone, obietnica spełniona więc piesi i rowerzyści mogą się czuć bezpieczni. Nie zwalnia ich to jednak do zaniechania myślenia w tym miejscu jeśli chcą się cieszyć zdrowiem przez jeszcze długie lata.
Dziękujemy (y)
Po dokładnie 60 dniach
- Kraksa jak z filmu
- Tylko noże naostrzą…