Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia, *
świat i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził *
i utwierdził ponad rzekami…
Psalm 24. 1-2
Dziś obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych. W kościele katolickim jest to uroczystość ku czci wszystkich chrześcijan, którzy osiągnęli stan zbawienia i przebywają w niebie. Obchodzona jest corocznie 1 listopada i treściowo jest połączona z następującym po niej obchodem liturgicznym, Dnia Zadusznego. W KK jest to wyraz wiary w obcowanie świętych i powszechne powołanie do świętości.
Tymczasem wszyscy (?) ludzie mali i duzi odwiedzają groby swoich bliskich przeciskając się przez, nad wymiar obstawione zniczami i kwiatami różnego sortu, groby (mogiły). Targają również kolejne kwiaty i znicze aby dopełnić dzieła świętowania.
Wiemy, jednak że nie wszyscy tak robią bo obserwujemy bacznie okolice. Widać ludzi pobożnych lub mniej udających się w zadumie nad groby bliskich i rozumiejących, że modlitwa potrzebna im jest bardziej niż jakowe fanfary nad głową by w czyśćcu nie cierpiały. Fakt, że nie widać tego powszechnie ale są tacy, którzy bardziej szanują żyjących niż tych, którzy spoczęli snem wiecznym.
Rozumiemy doskonale, że przy pustym grobie smutno się stoi ale pomyślmy również o sobie i o środowisku. Ile tego żaru świec i lampionów w niebo idzie na darmo, ile ton plastyków zostanie potem. I jeszcze jak trudno takie odpady zagospodarować. A że ciężko to zutylizować administracje cmentarzy płacą słono za to. Dziwimy się potem dlaczego?
W podniosłej zadumie tego dnia odwiedzajmy groby Naszych zmarłych i rozważajmy o dniach które przed nami. Zachowajmy pokój i ciszę aby nie zakłócić innym takich rozważań z nieobecnymi wśród żywych…