Myśleliśmy już że w Cigacicach nie lubią biegać kiedy do Biegu Morsa na finale WOŚP zgłosiło się tylko trzy osoby a w poprzednich biegach WOŚP było zaledwie 5-7 osób. Teraz już wiemy, że Cigacice nie lubią biegać. Oni wręcz to kochają. Najlepszym dowodem na to są osoby które spotykamy co dnia podczas spacerów czy przejażdżek rowerowych na trasie. Jest to przeważnie trójkąt Cigacice – Nowy Świat – Górzykowo – Cigacice ale są to również trasy głęboko w lesie na Głuchów czy Pomorsko. Jednak szczytem wielkiej odwagi i samozaparcia jest przebiegnięcie czegoś więcej niż 5, 10 km lub półmaraton po najgorszym terenie. Ten szczyt to ultra maraton. Wczoraj w ULTRA MARATONIE – Nowe Granice (Zielonej Góry) wzięło udział aż troje cigacickich biegaczy. Mimo iż już klasyk wypowiedział słowa: „kobieto puchu marny” to własnie dwie osoby z tej trójki to były Panie. W ultra maratonie na 103 km (właściwie 104,2 km) wystartowali Joanna Tomońska i Grzegorz Tomoński-Malinowski. Trzecią była Julita Trzcińska, która nieco później wystartowała na ultra maratonie na długości 56 km czyli połowie trasy całego biegu. Zajęło jej to 7 godzin 54 minuty biegu po leśnych i polnych drogach usłanych błotem i korzeniami na rozjeżdżających się nogach. Dała jednak radę i dumna z tego wypoczywa obecnie w domowych pieleszach. Państwo Tomońscy przebiegli dystans ponad 103 km w czasie ponad 13 godzin (Grzegorz + 1 godzinę).
Gratulujemy całej trójce i życzymy regeneracji sił i kolejnych wspaniałych wyników
takie m.in. warunki biegowe
i trasa Julity Trzcińskiej
Foto J. Trzcińska (2 szt.)
czas Joanny Tomońskiej (foto też)
zadowoleni Tomońscy na mecie (foto J.Tomońskiej)
na trasie
stacja wypoczynkowa Wysoka (foto P.Borkowski)
80 km trasy, Grzegorz jeszcze zadowolony (foto P Borkowski)
kolejni biegacze na Wysokiej (foto P.Borkowski)