Bitwa miast to nie walka o prymat w regionie a raczej pokazanie jakie silne więzi są między mieszkańcami w poszczególnych miastach. Nie będzie chyba przesadą jak napiszę, że najbardziej zgrani są sulechowianie.
Dziś po raz trzeci odbyła się III BITWA MIAST (pokonanie długości basenu w dwie godziny jak najwięcej razy). Po zeszłorocznym triumfie na basenie OSiR Sulechowianka (3213 dł. basenu = 80km 325 m) była nie lada zagwozdka jak się przygotować do tegorocznej bitwy. OSiR bardzo mocno propagował akcję zaciągając do jej promocji dziesiątki osób i mediów. Nie podobna chyba, żeby ktoś nie słyszał o tym w okolicy. Jak działały OSiR-y w Świebodzinie i Międzyrzeczu? – nie wiemy bo nas tam nie było. Efekt zeszłoroczny przerósł najśmielsze oczekiwania i były obawy czy się uda go powtórzyć w tym roku?
Sulechowianie jednak to zgrana paczka i nie straszne im większe miasta jak Międzyrzecz czy Świebodzin, oba powiatowe co by znaczyło, że większe niż Sulechów. Okazuje się, że choć mają burmistrzów i starostów to nasz burmistrz wszystkich bije na głowę. Potrafi zjednoczyć mieszkańców w najcięższych bojach co daje takie efekty. Oczywiście sam nie był w stanie uczynić ale ma w końcu zmyślnych pomocników w jednostkach podległych, którzy robili co mogli na swoich „odcinkach”. Efekt końcowy był niesamowity – prawie 40 km więcej niż w roku ubiegłym przepłynęli sulechowianie w dzisiejszej bitwie. Nie mniej, nie więcej jest to 4845 długości basenu, identycznych jak w Świebodzinie czy Międzyrzeczu. Oba, rywalizujące z nami miasta również poprawiły swoje zeszłoroczne wyniki. Patrząc na nie jeśli Bitwa rozegra się w przyszłym roku, to sulechowianie mogą spać spokojnie bo choć:
- Świebodzin swój wynik podniósł o 1845
- a Międzyrzecz o 1130
- to Sulechów o 1632
co daje odpowiednio wzrost w procentach po kolei: 50,89; 59,35 a Sulechów aż o 66.31.
Sulechowianie, jak i ich burmistrz, bardzo lubią pokonywać przeszkody, które stają im na drodze do sukcesu. Brawo sulechowianie…
Waldek Włodek