O wielkim paraliżu miasta w godzinach szczytu (w poniedziałek) pewnie już każdy słyszał. Nie chodzi tu wcale o jaką wielką metropolię typu Warszawa a tylko miasto na ZG. Paraliż tym razem nie był spowodowany robotami drogowymi…
W godzinach popołudniowego szczytu, w poniedziałek 18 września, na ulicy Długiej, na około 120 metrze od skrzyżowania z ul. Moniuszki doszło do nieszczęśliwego wypadku z udziałem motocyklisty. Motocyklista ów, to bardzo młody człowiek (około 25 lat). Na szybkim motocyklu, w stroju niedostosowanym do jazdy, przemieszczał się przez miasto. Po ruszeniu lewym pasem ze świateł, tuż za krzyżówką, zmienia pas na prawy na który wjechał właśnie inny pojazd wyjeżdżający z bocznej drogi. Na widok pojazdu, motocyklista „położył” motocykl, który uderzył w tylne koło Opla a on w przednie. Uderzenie było ogromne bo auto podskakuje w powietrze (co widać na miejskim monitoringu). Świadkowie zdarzenia podjęli reanimację i do chwili przybycia służb ratunkowych próbują przywrócić czynności życiowe 25 latka. Po ich przybyciu, to one przejmują reanimację używając specjalistycznych urządzeń.
Niestety, życia motocyklisty nie udaje się uratować. Miasto momentalnie korkuje się na wiele godzin. Przyczyną było m.in. zdarzenie na Długiej. Jednak to nie jedyna przyczyna gigantycznego zatoru na zielonogórskich ulicach. W mieście trwa budowa kanalizacji deszczowej w różnych jego częściach. Rozkopane są: Wojska Polskiego, Kupiecka, Podgórna, Zyty i parę innych.
Wczoraj byłem w Gorzowie. Tam też podobnie. Tak wiele ulic rozkopanych, że nie sposób spamiętać, szczególnie kiedy się prowadzi. O zdjęciach w ogóle nie ma mowy. W Zielonej Górze jest inaczej, jadę z kolegą i swobodnie fotografuje „wykopki” i przebudowy dróg (foty na fp Nowy Świat). Nie wygląda to najlepiej, szczególnie w godzinach szczytu. Uważajcie na siebie proszę <3
Waldek Włodek