Nie często zdarza się mi wyjść na tak ciekawe popołudnie, choć sama zapowiedź nie przekonywała do tego. Jednak nos dziennikarski mnie nie zawiódł, miło i pożytecznie spędziłem już drugi wieczór w tym tygodniu.
Dziś w Sulechowskim Domu Kultury, zaraz po godzinie 17 – tej ruszył filmowy „dyliżans z woźnicą” Bartoszem Kuświkiem – inicjatorem Festiwalu Filmów komediowych w Przybymierzu. Choć sam jest z Iłowej koło Żagania, gdzie też kręcono nie jeden film, zainteresował się bardzo turystyką filmową. Dla wielu nieznana dziedzina życia on jednak z wielką pasją opowiadał o miejscach i zdarzeniach związanych z miejscowościami i wydarzeniami związanymi z nagrywaniem filmów.
Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy o „Samych swoich”, „Ojcu Mateuszu”, „Czterech Pancernych” czy choćby o niezwykle popularnym filmie ostatniej Wielkanocy – Znachorze.
Niech żałują Ci co nie byli, bo wiele wartościowych rzeczy przez to stracili. Hitem nie prześcignionym była niewątpliwie, zaprezentowana przez Pana Bartosza, jakby na deser: Książka do napisania, Andrzeja Wajdy! Jak bardzo się można pomylić sądząc, że to nowy chwyt reklamowy, a to po prostu książka z pustymi kartkami do zapisania przez czytelników – jego sympatyków czy wielbicieli.
Pan Bartosz przedstawił swoją wersję opowieści o miejscach i zdarzeniach wokół kręconych filmów. Jednak już od jakiegoś czasu sukcesywnie pojawiają się książki o kręconych filmach i miejscach ich obsadzenia. Z wymienionych tytułów podajemy:
– Polska na filmowo
– Polskie plenery filmowe
– Filmowy przewodnik po Warszawie
czy
– Piotrków filmowy.
Waldek Włodek