Tytuł to stary komunał nic nie mówiący ani nie wnoszący do dyskusji choćby dlatego, że LOT-niska są daleko od skupisk ludzkich. Przy lotniskach są oczywiście parkingi, przystanki autobusowe a nawet dworce kolejowe (np. w Goleniowie). Zatem żeby było bliżej – trzeba doń dojechać…
To wszystko jednak mało kiedy dojazd do szkół i zakładów pracy dla milionów Polaków jest bardzo utrudniony przez kiepsko działające publiczne środki komunikacji. W tysiącach liczone są odwołane w jednym miesiącu, pociągi w lubuskim. W setkach godzin można liczyć godziny oczekiwań na komunikację zastępczą za odwołane pociągi. Zadziwiający jest zatem fakt, że na poniedziałkowej sesji Sejmiku, nagle znajdują się środki na dodatkowe połączenia autobusowe z Gorzowa do Nowego Kramska, gdzie znajduje się lokalne lotnisko. Żeby było jeszcze dziwniej, za uchwałą w tej sprawie zagłosowało 28 radnych z 30 przez nas wybranych…
Powyższe informacje i foto, pochodzą z postu strony regionalnej – Lubuskie, pod którym zdenerwowani pasażerowie komunikacji publicznej wylewają swoje żale, ale i podsuwają naszym wybrańcom pomysły jak rozwiązać problemy z komunikacją publiczną w województwie lubuskim. Mają już dość ciągłego odwoływania połączeń kolejowych i wielogodzinnych oczekiwań na komunikację zastępczą, która nie rzadko w ogóle nie dojeżdża na to zastępstwo…
Wal de Mar