Zdarza się nam coraz częściej otrzymywać sms-owe ostrzeżenia o pogodowych anomaliach z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa następujących treści:
– dziś i w nocy burze, silny wiatr, ulewny deszcz i grad. Możliwe przerwy w dostawie prądu.
– dziś, w nocy i jutro (data) prawdopodobne burze, ulewne deszcze i silny wiatr. Możliwe podtopienia.
Niezależnie od tego burze i deszcze czy opady gradu lub śniegu są rozpoznawane przez ludzi przez bóle w stawach czy bóle głowy.
SMS-y RCB w takiej ilości przyprawiają o ból głowy i są coraz mniej brane na poważnie, gdyż burze nas omijają lub zanikają nim do nas dojdą. Nie zmienia to jednak faktu, że nawałnice i ulewne deszcze jednak występują. Zalewają one ulice przede wszystkim i nasze domy położone poniżej poziomu dróg.
Powodem są niedrożne studzienki kanalizacyjne, które po pierwsze – w żadnym wypadku nie są przygotowane na takie nawały wody w jednym momencie i nikt tego nie wymyślił jeszcze. Po drugie istniejące nie są czyszczone od lat bo trwają spory o to kto to powinien robić.
Mieszkańcy miast, przede wszystkim, mają pretensje do włodarzy miast i przedsiębiorstw komunalnych nie dopuszczając do myśli, że – pieniądz rządzi światem i na wszystko jest paragraf! Tak, tak – paragrafy. Nie wejdzie zatem np.: sulechowski Supekom czyścić studzienek na drodze krajowej, wojewódzkiej czy powiatowej bo nikt im za to nie zapłaci a po drugie, jak coś (nie daj Boże) uszkodzą – nie będą odpowiadać.
Dlatego też uprzejmie informujemy, że w każdym mieście czy przez każde niemal miasto, przechodzą drogi różnej jakości oraz różnych własności. Oprócz wymienionych wyżej własności mamy jeszcze drogi: prywatne, osiedlowe, gminne i międzynarodowe, że nie wspomnę o zakładowych (jak np leśne są własnością Lasów Państwowych).
W związku z powyższym prosimy zapoznać się (choćby na www.sulechów.pl) czyja jest konkretna ulica i do nich zgłaszać pretensje. Włodarzy każdego z wymienionych podmiotów, było nie było wybieramy, może nie bezpośrednio, ale w wyborach powszechnych. Nasi wybrańcy: radni i posłowie są za to odpowiedzialni żeby nasz dobytek nie „odpłynął” razem z powodzią czy podtopieniem…
Tak zupełnie przy okazji informujemy, że tablice rejestracyjne są dokumentem auta a znalezione dokumenty odnosimy do właściciela – nie na Policję ale do wydziału komunikacji. Wydziały takie są w każdym powiecie a często są i po dwa wydziały (jak w Powiecie Zielonogórskim: w Zielonej Górze i Sulechowie). Tam też należy takie znalezione tablice odnieść.
Kiedy ostatnio znalazłem tabliczkę rejestracyjną motocykla, wrzuciłem jej foto na portal społecznościowy to już po godzinie znałem właściciela … i po kłopocie.
Waldek W.