Kończy się oktawa Wszystkich Świętych, to idealny moment na „Pieśń żałobną dla Odry” czyli drugi nagrodzony artykuł w konkursie na Młodzieżowego Dziennikarza Roku 2023. Jego autorem jest Jolanta Zaleska ze Świebodzina terminująca w LO im rotmistrza Witolda Pileckiego w Sulechowie. Jej praca, w kategorii Ekologia, została oceniona najwyżej. Jolanta, rocznik 2005, od dziecka interesuje się sztuką, zarówno artystyczną jak i pisarską. Przygodę twórczą zaczęła niespełna 10 lat temu i ciągle ją rozwija.
Śmierć. Najczęściej jest kojarzona z czymś czysto ludzkim. Związanym z istotami, w naszym
rozumieniu, żywymi. Jednak Odra umierała. Czuła, jak życie, jakie niegdyś z nią płynęło,
zanikało. Czuła, jak z każdą sekundą do jej żył wpływały toksyczne ścieki, zmieniające jej wodę
w gęsty szlam. Czuła, jak ryby, które znalazły w niej dom, dusiły się, a ich martwe ciała
bezwładnie wypływały na powierzchnię. Nie rozumiała, czym zawiniła, co zrobiła nie tak, co
sprawiło, że ludzie zdecydowali się ją zabić. To prawda. Nie była ludzka. Nie była w stanie
pokazać, że cierpi. Ale czy ciała jej dzieci, bezwładnie wyrzucone na brzeg, nie były
wystarczającym sygnałem? Nad Odrę nadleciał Wiatr. Wiatr był jej dobrym przyjacielem.
Często uderzał w jej tafle, czy prowadził kaczki, aby mogły wypocząć przy jej wodach.
Wiatr od razu wyczuł, że coś jest nie tak. Niegdyś przepełniona życiem rzeka, teraz nie dawała
żadnych oznak życia. Pod jej powierzchnią pływały już ryby. Ptaki, które niegdyś przemierzały
przestworza dookoła niej, trzymały się z daleka, jak gdyby zlęknione myślą o zbliżeniu się do
niej. Wiatr zaskoczony zakołował nad nią, nieco rozrzedzając, ciężkie letnie powietrze, które
niczym kotara przetrzymywało dostęp Wiatru do Odry.
Odro? – Wiatr zaszeleścił nad nią, poruszając taflą rzeki. Ta jednak nie wydała z siebie
żadnego dźwięku, jak gdyby pogrążona w głębokim śnie.
Odro! – zawołał nieco głośniej. Jednak nadal nie otrzymał odpowiedzi. Wtedy uderzył w niego
charakterystyczny zapach. Zadrżał zatrwożony, nie mogąc uwierzyć w to, co się stało.
Śmierci! – wszystko zamarło. Niebo zakryło się ciemnymi chmurami, a przed Wiatrem stanęła
wysoka postać odziana w ciemne szaty. Jej twarz, blada jak kreda, zdradzała widoczny smutek.
Wietrze…- Śmierć skłoniła nieco głowę, dając swoim ciemnym lokom opaść do przodu.
Co tu się wydarzyło? – Wiatr rozejrzał się dookoła, zupełnie jakby przyroda dookoła niego
miała odpowiedzieć na nurtujące go pytania.
Odra umarła – słowa Śmierci zaszokowały Wiatr. Zadrżał on, wprawiając wodę w lekki ruch.
Nie mógł uwierzyć w to co się stało. Odra, niegdyś tak piękna i dumna, teraz martwa leżała pod
nim.
Śmierć pokręciła głową i machnęła kościstą ręką w stronę widocznego z daleka miasta.
To wszystko ich wina – powiedziała, spoglądając na Wiatr.
Ich? Ludzi? – zaszokowany Wiatr spojrzał w stronę miasta – Ale…czemu mieliby to zrobić? –
Śmierć pokręciła głową i westchnęła.
Nie wiem Wietrze…nie wiem, czemu zdecydowali się to robić – pochyliła się nabierając wodę
w dłoń.
Nie wiesz? Przecież musieli mieć jakiś powód. – Wiatr oburzony znów wprawił wszystko w
ruch swoim podmuchem. Śmierć milczała dłuższą chwilę, patrząc, jak skażona woda powoli
spływa spomiędzy jej palców, powrotem na ciało Odry.
Ludzie są dziwnymi istotami. Myślą, że natura nie jest w stanie zginąć. Że są panami
wszystkiego. Jednak, zarówno ty i ja wiemy, że jest to nieprawda. Że bez natury człowiek nie ma
prawa bytu. – Śmierć wzniosła wzrok ku górze, zastanawiając się nad swoimi dalszymi słowami
Tym razem Odra będzie w stanie się odrodzić. Popłynie znów w niej życie. Jednak, jeżeli ci,
którzy ją zabijają nie przestaną wlewać tej trucizny w jej żyły, nie powróci ona. Już nigdy. Więc
Wietrze mój drogi przyjacielu – Śmierć spojrzała na niego i ruchem głowy wskazała miasto.
Zanieś im tą tragiczną nowinę. Opowiedz im, co zrobili. – Wiatr zawirował lekko, i uniósł się w
kierunku miasta. Jego żałosny płacz, niósł się echem, daleko ponad korony drzew, budynki i
góry. Płakał on rozpaczliwie, mówiąc “Odra zginęła„
WJW na podstawie JZ