Polska to jeszcze ciągle kraj w którym, w mniejszym lub większym stopniu, ale jednak występuje zima. Dlatego przychodzi taka pora, że motocykle stawiamy na „kołki” i przesiadamy się do aut.
Kolejne już z rzędu, Pożegnanie Sezonu Motocyklowego odbyło się w Gorzowie. Wcześniej miałem okazję uczestniczyć w takowym w Świebodzinie i Wolsztynie. Oba wydarzenia wspominam ciepło choć pewne niedogodności nie dało się uniknąć. Również to w Gorzowie miało swoje plusy i minusy. Największym minusem były opady które towarzyszyły nam niemal od Nowego Świata, po wyjechaniu na S3. Jednak to było tylko preludium do tego co się miało dziać później.
Od rana na Bulwarze Zachodnim nad gorzowską Wartą trwały wielkie przygotowania w postaci rozstawiania atrakcji zlotowych, ustawiania namiotów do prezentacji i handlowych. Pierwsze motocykle zjechały już po godzinie 9.00 i tak niemal trwało do końca wydarzenia. Każdy uczestnik zakończenia na wstępie otrzymał opaskę, która była niezbędna przy losowaniu nagród dla uczestników. Wśród nagród były talony na różne usługi sponsorów ewentu jak i nagroda główna na którą złożyło się paru sponsorów – rower elektryczny znacznej wartości.
Wśród wystawców prezentowali się dealerzy Yamahy, Suzuki, rowerów elektrycznych, szkół nauki jazdy, myjni samochodowych i wielu innych. Wszyscy Oni w jakiś sposób sponsorowali to wydarzenie Jacka Sterżenia z Gorzowa, który oprócz ogromu pracy w przygotowanie włożył również sporo środków.
Jedyną rzeczą, która była „niedogadana” z najważniejszym to była pogoda i choć drastycznie spadła ilość zdarzeń z udziałem motocyklistów w Polsce w tym roku, spadło bardzo dużo deszczu na uczestników ewentu. W czasie przygotowań do parady, podczas parady i długo po, deszcz dawał się we znaki. W takich warunkach niektórzy motocykliści wracali do domów i po 250 – 300 km. Okazuje się, że i w takich warunkach można bezpiecznie jeździć i docierać do celu.
Rozmawiałem z wieloma motocyklistami i prawdę mówiąc, stwierdzali że taki deszcz to „pikuś” tym bardziej, że w tym roku powrót z Polandrock był o wiele bardziej mokry. Tak jak wtedy zmokli to teraz żadna pogoda im nie straszna. Fakt faktem, że to już drugi rok z rzędu kiedy na zakończenie sezonu w Gorzowie Wlkp. tak padało.
inna prasa opisuje to tak >>>>>>>> a telewizja tak <<<<<>>>>>>
Waldek Włodek