Dziś w samo południe z przed redakcyjnego laptopa wyrwał mnie hałas śmigłowca za płotem. Mimo problemów z chodzeniem po dwóch minutach byłem już przy nim.
Niestety to nie był śmigłowiec choć miało to cztery śmigła z … żyłki. Jak się okazało to tylko cztery kosy spalinowe narobiły tyle hałasu tak nagle.
Z informacji jakie uzyskałem od kosiarzy, dostali zlecenie na Nowy Świat (ale to brzmi). Nie mieli jednak nikogo zlikwidować a jedynie wykosić nieco trawy przy wyjeździe z drogi gminnej (dz. 111) na drogę powiatową.
Panowie uwinęli się raz dwa i po paru minutach (zanim doszedłem) było po robocie. Dzięki bardzo bo pokrzywy już mocno przeszkadzały (y)
WW