Jaki jest koń, każdy widzi – i nie ma co się nad tym rozwodzić. Jak jeżdżą polscy kierowcy – też nie trzeba opisywać – wszyscy widzą.
Nie dziwią więc wpisy na portalach społecznościowych i wypowiedzi w mediach prostych, zwykłych ludzi: prawko w chipsach znaleźli, idioci, bezmózgowcy. Nie będzie więc bez znaczenia kolejny artykuł o powstrzymaniu ułańskiej fantazji na drodze, kozaczeniu na rondach czy parkingach, szeryfowaniu na drogach (ja nie mogę to i ciebie nie puszczę).
Mamy niedzielne południe. Na trasach z nad morza i z gór już zaczyna się robić gęsto od aut. Wiele punktów na drogach mają z różnych powodów (remonty, budowy, wypadki) mniejszą przepustowość (noga z gazu – prosimy). Przy okazji też informujemy i apelujemy o rozwagę – wszyscy chcą dojechać do domu, wszyscy chcą żyć i wszystkim się spieszy. Uszanujmy innych kierowców i ludzi, przewidujmy ich działania a nie raz i nie dwa pomoże nam uniknąć przykrych sytuacji. Nasze limuzyny bez uszczerbku na lakierze dojadą tedy do własnych garaży czy parkingów.
Tymczasem na eSkach robi się tłoczno więc NOGA Z GAZU, jak będziecie pół godziny później w domu nic się nie stanie.