Prawy i sprawiedliwy(?)

Ten radny takim jest lecz ten kto go oczernia został właśnie takim komentarzem określony (ze znakiem zapytania).

Jak donoszą nasi informatorzy w klubie Rady Miejskie w Sulechowie – Praworządny Sulechów się zagotowało. Pierwsze doniesienia informowały iż ze względu na różnicę zdań szefa i jednego z radnych, z klubu wystąpił jeden radny. Jak się później okazało, powód wystąpienia był nieco inny i nie jedyny. Dla zachowania dobrego imienia klubu i swojego z ww. klubu wystąpił radny Krzysztof Kluczyński. Powodem opuszczenia szeregów klubowych był m.in. donos do Wojewody Lubuskiego, że ów radny złamał prawo(!)?
Nie będę się tu rozpisywał i wyjaśniał ale przeczytajcie proszę co udostępniam za zgodą zainteresowanego:

treść pisma wojewody do przewodniczącego Rady Miejskiej w Sulechowie

W odniesieniu do powyższego informujemy, że ww. oskarżenia są wyssane z palca gdyż jak sprawdziliśmy Radny KK nie ma uprawnień do projektowania czegokolwiek ani też nie jest zatrudniony w żadnej z firm, która się tym zajmowała.

Pan radny udostępnił mi również swoją decyzję o rezygnacji ze swojego klubu, skierowaną do przewodniczącego RM w Sulechowie, z prawem do publikacji, co też czynię:

„Panie Przewodniczący, chciałem pana poinformować o swojej rezygnacji z członkostwa w klubie Radnych Praworządny Sulechów. Ta decyzja nie była łatwa, ale planowałem ją już od dłuższego czasu. Jak zapewne zauważyliście, w pewnych fundamentalnych sprawach nie do końca zgadzam się ze Stanisławem Kaczmar. Uważam jednak, że w dalszym ciągu powinniśmy współpracować dla dobra Gminy Sulechów. Jestem świadomy, że moje opinie i działania mogą, rodzić niezadowolenie ze strony klubowych kolegów. W tym miejscu chciałbym także podziękować kolegom radnym za dotychczasową współpracę.
Z poważaniem Krzysztof Kluczyński „

Mamy doskonałe rozeznanie któż to jest ten „życzliwy” gdyż nie ma sesji na której nie miałby pretensji do wszystkich i wszystkiego. Istnieje jednak podejrzenie, że do tego celu (tym razem) wykorzystał kolejnego Bogu ducha winnego kolegę za „garść srebrników”. Męczy go bardzo i irytuje stanie „na bocznym torze” jak stara nikomu niepotrzebna lokomotywa… Dlatego też od czasu do czasu zadmie w gwizdek by narobić szumu 🙁

Jacek Dobry