Nawiązując do artykułu Korona(ś)wirus v. 3 informowaliśmy m.in., że urzędy państwowe i samorządowe wygaszają działalność na zasadzie ograniczenia kontaktów osobistych z petentami. Do urzędu miasta czy gminy należy zadzwonić się pierwej i umówić na wizytę a najlepiej wysłać swoją sprawę przez e-puap. Z tym to akurat jest chyba najciężej ale próbować można. Jak nam wiadomo żeby z tego korzystać trzeba mieć kwalifikowany podpis elektroniczny, który z kolei kosztuje ładne pare złotych ale … teraz go nie załatwisz. Przewidujący i znający realia wiedzy urzędniczej już dawno je mają choć w niektórych urzędach inspektorzy nawet pojęcia nie mają co to za zwierz :/.
Jakby nie było zalecany jest pierwej kontakt telefoniczny z wybranym wydziałem UM czy SP lub też innego państwowego molocha.
Dziś w nawiązaniu do publikacji z 6 marca chcemy przekazać, że od 17 marca Państwowa Inspekcja Pracy zamyka zupełnie swoje podwoje dla petentów i odsyła do podobnego kontaktu jak inne urzędy. Obecnie PIP Zielona Góra (i inne) zamknięte są dla interesantów i niestety nawet na jej teren wejść nie można, a wszystko to przez obawy o swoje zdrowie i zdrowie petentów. Chociaż wszystkie zalecane procedury są zachowywane PIP Zielona Góra ale przede wszystkim bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Jak to mówią starożytni: dobry ratownik to żywy ratownik, tak samo dobry radca to żywy radca i radzi na odległość dalszą lub mniejszą …
Kolejne kroki
- Dwie myjnie to za dużo?
- Faro znaczy pomocny