Mimo lutowego dzionka Wiosna wystrzeliła w Warszawie na Torwarze. Dwa dni później w Teatrze Lubuskim w Zielonej Górze. Piszący te słowa obserwuje wiosnę przez okno i podczas spacerów po lesie. Pierwsze oznaki tej najsympatyczniejszej pory roku zauważyłem któregoś ranka ze dwa tygodnie temu kiedy usłyszałem w sąsiedztwie Jacówki śpiew nowych ptaków, których od kilku miesięcy nie słyszałem. W następne dni moje oczy cieszyły nieśmiałe ruchy przyrody na gałązkach krzewów, drzew i źdźbłach trawy. Chętniej też w marcowym słońcu na moim podwórku zaczęły się wygrzewać pieski z posesji. Słychać z oddali klekot żurawi i innych przybyszy z dalekich krajów wracających do Polski. W takich okolicznościach aż miło spacerować po lesie. Jednak jak to mówią mądrzejsi, wszystko do czasu, Stało się. Już mi się przestały podobać te spacery. Jedna cieplejsza sobota i w lesie zakwitły nowe… wysypiska. Niestety, są jeszcze wśród Nas ludzie którzy wolą ładować śmieci do auta, paskudzić sobie wnętrze, robić kilka lub kilkanaście kilometrów tym autem żeby wyrzucić to w lesie i narażać się na karę i wstyd. Miast wrzucić do kubła i śmieciarka zabierze bez wielkich ceregieli. Normalnie – bezmyślność, płacić za śmieci i jeszcze dopłacać żeby wyrzucić w lesie …
trawka się zieleni w lesie
drzewa i krzewy się stroją na przyjście Pani Wiosny
pticy podchodzą pod okna bez obaw
a bezmyślowce śmieci wywożą do lasu …
… bo myślą, że będzie taniej.
Guzik z tego, nie będzie taniej. Już Cię namierzyli! Czekaj kary.
J.D.